Jak
to się dzieje, że nasze rodzime seriale są o wiele gorsze od zagranicznych
produkcji? Czy to telewizje popełniają błędy i karmią nas prostym w odbiorze
programem? A może jest odwrotnie i to widz nie wymaga serialu ambitnego? Nikt
nie chce ryzykować niebezpiecznych ruchów. Coś co sprawdziło się już
niejednokrotnie, będzie powielane do znudzenia, do momentu w którym widownia
powie dość i wyłączy odbiornik. Jeśli Trudne Sprawy przynoszą zyski, to nie
możemy dziwić się, że produkcje w podobnym formacie powstają jak grzyby po
deszczu
.
Tylko, że kiedyś taki
format się wyczerpie i jego miejsce zajmie kolejny nowy pomysł. Tak naprawdę od
widza zależy jego jakość. Sukces dość durnych reality show pozwala nam
przypuszczać, że ambitne programy i seriale będą musiały poczekać
na...widza? Telewizje będą produkowały
seriale na miarę zagranicznych superprodukcji jeśli będzie to się jej opłacać.
Na naszym polskim gruncie widać brak jakiegokolwiek ryzyka. To dlatego widzimy
na ekranach kolejny sezon "Rancza". To dlatego zagraniczne seriale - "Homeland" i "Suits" - emitowane były w późnych godzinach, aby sprawdzić czy znajdzie się
widownia. A dla widowni to zdecydowanie za późno. Ale niekoniecznie problem
leży po stronie widza. W dobie internetu telewizja traci szczególnie wśród
młodzieży, a to oznacza że statystyczny widz jest coraz starszy. To dla niego
będą produkowane seriale. Młodzież będzie oglądała w internecie produkcje
zagraniczne i gdy jakimś cudem obejrzy polski program, to bardzo szybko
przekona się jak niski poziom on prezentuje. I więcej go nie obejrzy.
Bez zmiany sposobu myślenia zarządów polskich
telewizji, będą one tracić z roku na rok oglądalność. Jeśli nie są w stanie
wyprodukować niczego ambitnego, powinny czerpać z zagranicznych formatów i
pokazywać je w przystępnych godzinach. Inaczej może się okazać, że w naturalny
sposób wymrze im widownia. No bo ile można oglądać seriale o życiu na wsi? Albo
seriale obyczajowe zamieniające się w tasiemce? Albo Trudne Sprawy w szkole,
szpitalu, na wakacjach? Trzeba przyznać, że telewizje naprawdę się czasem
starały zrobić coś oryginalnego, zazwyczaj z miernym skutkiem. Czasem jednak
zdarzały się wyjątki. TVN uraczył nas dobrze ocenianą produkcją „Usta Usta”.
Czyli jednak da się.