Euro 2016 już w piątek rozpocznie swoje panowanie na
ekranach telewizorów. Będzie to czas niezwykłych emocji dla mężczyzn i koszmar
dla kobiet. Przez kilka tygodni będą musiały pogodzić się z tym, że piłka
będzie ich facetów podniecać tak samo, a może i bardziej niż one. Wyrazy
współczucia dla wszystkich kobiet są tu zdecydowanie uzasadnione.
Jednak
mężczyźni również nie mają łatwego życia. Gdzie oglądać mecze? Czy zapłacić i
mieć wszystkie w domu? Polsat obrał podobną politykę tej stosowanej podczas
ostatniej wielkiej imprezy w piłkę siatkową. Czyli za chęć uzyskania transmisji
do wszystkich meczów musimy zapłacić minimum 79 zł( cena wzrośnie do 99 zł
jeśli zamówimy dostęp u innego dostawcy). Cena nie wydaje się być ogromna, w
końcu otrzymujemy za nią 51 spotkań. Tylko, że zaczyna się nią inaczej
spoglądać, gdy dowiadujemy się, że w otwartym kanale Polsatu za darmo obejrzymy
24 spotkania. Czy dostęp do połowy meczy Euro, nietransmitowanych w darmowym
kanale, jest wart aż tyle? Nawet dodatkowe studia przedmeczowe i analizy
ekspertów, które mają być składnikiem tego pakietu to trochę za mało .Aż strach
pomyśleć ile kosztowałoby w pełni zakodowane Euro. Na pewno znajdą się osoby
gotowe zapłacić znacznie więcej za taki produkt, ale będą też tacy, którzy
emocje postanowią przeżyć w strefie kibica i niestety tacy najbardziej się
zawiodą.
Ceny, które Polsat ustalił dla miast chcących takową strefę
zorganizować są zaporowe. W wielu miejscowościach stref kibica po prostu nie
będzie, gdyż miasta nie były na takie stawki przygotowane. W Kaliszu możliwość
transmisji publicznych w strefie kibica wynosi 250 tysięcy złotych. We
Wrocławiu budowa strefy i prawa do transmisji łącznie kosztowałyby 500 tysięcy
złotych. W obu miastach stref nie będzie, ale nie tylko one się wycofały.
Polsat oczywiście ma prawo do takich działań. Jeśli ustalono takie stawki, to
telewizja musi być pewna, że jest to dobra strategia, która przyniesie zyski. W
końcu telewizja to jest biznes. Nie ma co ukrywać, że to zwiększona ilość
drużyn na Euro i co za tym idzie większa ilość spotkań spowodowała taką
politykę Polsatu. Nie było prawdopodobnie możliwości, aby wszystkie mecze
udostępnić na podstawowym kanale. Trzeba było wykorzystać dodatkowe kanały i
sprzedawać do nich dostęp.
Warto przypomnieć, że w 2008 roku również Polsat
transmitował Mistrzostwa Europy. Wtedy turniej składał się z 31 spotkań a
Polsat uraczył nas 27 darmowymi meczami. Miał w planach strategię podobną tej z
tegorocznego Euro, ale po naciskach ze strony UEFA skapitulował.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz