Szerokim echem odbiły się głosy ludzi, którzy
narzekają, że Igrzyska Paraolimpijskie w Rio są spychane na boczny tor w
stosunku do zmagań sportowców na Igrzyskach Olimpijskich. Chodzi głównie o to,
że brakuje popołudniowych relacji na żywo z Brazylii w TVP. Transmisje z sesji
nocnej (nocnej tylko w naszej strefie czasowej) znajdują się w ramówce TVP, ale
to za mało dla ludzi uważających to za dyskryminacje niepełnosprawnych. Czy
można przyznać im rację?
Zdaje się, że TVP i tak zrobiło ogromny krok do
,,przodu” decydując się na transmitowanie paraolimpiady. W praktyce to duże
ryzyko, gdyż nie wiadomo czy ludzie zechcą oglądać zmagania niepełnosprawnych z
taką zawziętością, jak miało to miejsce w przypadku podstawowych igrzysk.
Igrzyska dla niepełnosprawnych nie budzą tylu emocji, nie są zmaganiami, które
widzowie chcą oglądać na pierwszym miejscu i nie można mieć pretensji do
telewizji, które nie wykupiły praw do ich transmisji.
Igrzyska Olimpijskie mają wyłonić najlepszego
sportowca w każdej z dyscyplin. Jest to sport na najwyższym poziomie, w którym
nie ma miejsca na przypadek. Tu startują najlepsi z najlepszych i zdobycie
mistrzostwa olimpijskiego musi być poparte setkami godzin ciężkich treningów,
które zwykłym ludziom nie mieszczą się w głowach. To dzięki temu sportowcy mogą
zafundować nam emocje. Takie emocje ludzie chcą kupować, taką rywalizacje
chcemy oglądać. W końcu zwycięzca zostaje najlepszym człowiekiem na świecie w
danej dyscyplinie. To jest coś, to działa na wyobraźnie. Głównie najlepszym
człowiekiem w danej konkurencji zostaje mężczyzna. Dlatego zmagania mężczyzn są
najchętniej oglądane. Zmagania kobiet, choć mogą być niezwykle interesujące,
nie zdobędą takiej oglądalności. Chyba, że kobiety zaczną wygrywać z mężczyznami
i to one staną się najlepsze.
I gdzie tu umiejscowić niepełnosprawnych? Zgadzam
się, że uprawianie sportu dla nich to nie jest nic prostego. Muszą zmierzyć się
z wieloma utrudnieniami, które wymagają olbrzymiej siły woli i motywacji. Być
może takie zawody znaczą dla nich więcej niż dla tych w pełni sprawnych
sportowców. Tylko dopóki nie będą w stanie rywalizować z najlepszymi, to nigdy
ich popularność nie wzrośnie. To jest krzywdzące, niestety, więc wielu ludzi
nie chce tego przyjąć do wiadomości. Tylko takim samym kryteriom podlegają również
zwykli sportowcy rywalizujący np. w niższych ligach piłkarskich. Czy tych ludzi
pokazuje się w telewizji ? Nie zawsze. Czy mogą rywalizować z najlepszymi? Nie
mogą bo są mniej utalentowani, bądź mniej wysiłku włożyli w treningi. A czasem
ich zmagania są niezwykle interesujące, czasem bardziej od zmagań najlepszych
drużyn piłkarskich. Czy takich ludzi można uznać w takim razie za
niepełnosprawnych? To zależy od punktu widzenia, ale skoro nie są w stanie
uzyskiwać najlepszych wyników, to w pewien sposób można nazwać ich
niepełnosprawnymi w stosunku do tych najlepszych. Tak samo jak większość
populacji.
Czy to źle, że pokazujemy i chcemy oglądać
najlepszych? Moim zdaniem to bardzo dobrze. Jeśli ktoś ma wątpliwości, to niech
zastanowi się ile osób chodzi na mecze klubu piłkarskiego w czwartej, albo
piątej lidze piłkarskiej. I dlaczego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz