wtorek, 15 marca 2016

Ryzykancki gatunek

Ryzyko - skłonność do podejmowania niebezpiecznych działań,  zazwyczaj w celu osiągnięcia czegoś większego, lepszego. Najważniejsza cecha naszej cywilizacji, gdyż bez niej nie osiągnęlibyśmy postępu, a bardzo możliwe, że w ogóle byśmy nie przetrwali. W połączeniu z pięknym umysłem, jest to największa broń człowieka. W dzisiejszych czasach hasłem wpajanym od najmłodszych lat jest fraza: przezorny zawsze ubezpieczony. Gdzie jest tu miejsce na ryzyko?

Po przeczytaniu książki Stanisława Lema „Powrót z gwiazd”, zaczyna bardziej cenić się skłonność do podejmowania ryzyka. W cywilizacji stworzonej przez Lema ludzkość postawiła na bezpieczeństwo, brak agresji  i wykorzenienie jakichkolwiek ryzykownych działań. Człowiek nie chce już lecieć w kosmos - natura odkrywcy przegrywa z lękiem, nie podejmuje on agresywnych zachowań - nie widzi sensu narażania siebie na niebezpieczeństwo,  jest istotą pozbawioną swej immanentnej cechy, pozwalającej na dokonywanie przełomowych odkryć. To świat bez wojen, konfliktów;  bez niebezpieczeństw. Człowiek nie jest w stanie zaatakować drugiej osoby, nie może też również się bronić. Standardowa reakcja w trudnych sytuacjach to zazwyczaj strach. Wszystkie niebezpieczeństwa w ogóle zostały wyeliminowane, przynajmniej w teorii.  Kilkadziesiąt lat temu nikt nie powiedziałby, że to idealny świat. Tylko, że teraz dominuje inna, odmienna idea i dystopia Lema dla wielu staje się wzorem do naśladowania. Czy to powinno wywoływać niepokój?

Gdyby ktoś wynalazł substancję, która wyeliminowałaby w człowieku jakąkolwiek agresję- zażyłbyś ją? Oponowałbyś, aby cała ludzkość miałaby być nią potraktowana? To byłoby dobrowolne zgodzenie się na bezbronność. W człowieku agresja zakorzeniona jest bardzo głęboko, nie przetrwałby na świecie pełnym niebezpieczeństw, gdyby lękał się wychodzenia naprzeciw jego trudnościom. 

Już na początku, pierwszy człowiek, który pomyślał abstrakcyjnie, musiał gdzieś wewnątrz wiedzieć, że bez podejmowanie ryzyka stanie się tylko bardziej inteligentną małpą. Aby stanąć w tym miejscu, w XXI wieku jako dominujący gatunek, skłonność do podejmowania ryzyka i rozwinięty mózg musiały iść razem w parze i potrafić świetnie zatańczyć czasem tango, a czasem salsę. Tylko, że teraz, już od najmłodszych lat w szkole wmawia się nam, że to bezpieczeństwo jest najważniejsze. Co ciekawe, nie musimy już sami o nie dbać, ktoś inny o to zadba, często traktując nas jak istoty niezdolne do samodzielnego funkcjonowania.

Dziś, zazwyczaj nie mamy do czynienia z podejmowaniem ryzyka, które może kosztować lub uratować nasze życie i może właśnie dlatego wielu sądzi, że jest zbędne i niepotrzebne. Na szczęście ryzyko wciąż jest ważne i często się opłaca, bo osiągnięcie sukcesu bez podejmowania ryzyka, oczywiście po bardzo rozsądnej analizie, jest praktycznie niemożliwe. I chyba podkreślenie tej gruntownej analizy powinno być istotne, gdyż ryzykowanie bez odpowiedniej wiedzy, porwanie się na naprawdę głęboką wodę, grozi nabawienia się urazu do samego podejmowania trudnych, ale opłacalnych w przypadku powodzenia, decyzji.

PS. Ja dziś zaryzykowałem! Po bardzo gruntownej analizie, chłodnej kalkulacji i nakreśleniu wielu możliwych scenariuszy, udałem się do bukmachera : D. Nie ma to jak dać się wciągnąć w wir ryzykownych zachowań !  ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz